Książki historyczne

środa, 17 grudnia 2014

4# Recenzja " Złodziejka książek "

Dziś przedstawię Wam książkę autorstwa  Zusaka Markusa. Opisuje ona życie Liesel Meminger - niemieckiej dziewczynki, której matka, oddaje ją pod opiekę starszej, niemieckiej parze. Nie chodzi tu o adopcję, czy porzucenie, matka Liesel według mnie nie była w stanie opiekować się swoją córką po stracie młodszego synka, który umarł jej w ramionach, Psychika tej kobiety po prostu nie była w stanie wytrzymać zamartwiania się o córkę. To nie znaczy, że jej nie kochała, wręcz przeciwnie. Wiedziała, że nie zapewni Liesel bezpieczeństwa. A więc do rzeczy. Akcja dzieję się podczas II wojny światowej w biednej dzielnicy Niemieckiej, gdzie panuje kult wodza (Hitlera)
Rodzina, w której zamieszkuje Liesel jest uboga i niezbyt wylewna w uczuciach. Marzeniem dziewczynki jest możliwość czytania i pisania. Niestety matka jej nie nauczyła podstaw i dziewczynka jest analfabetką. To się zmienia, gdy " nowy " papa uczy ją alfabetu od podstaw, a dziewczynka trafia do niemieckiej szkoły. Od tego zaczyna się żywot Złodziejki Książek.
Ciekawym i niespotykanym elementem tej powieści jest narrator, bowiem narratorem jest sama Śmierć, co pozwala spojrzeć na żywot dziewczynki i jej przygody z zupełnie innej perspektywy.
Najbardziej wzruszyła mnie przyjaźń Liesel z młodym Żydem, którego jej opiekunowie ukrywają. Liesel nienawidzi Hitlera, choć sama nie do końca rozumie dlaczego tak jest. To przecież dziecko, a dokładniej 12-letnia dziewczynka.
" Złodziejka Książek " wzrusza, bawi i daje poczucie, że chociaż wszyscy kiedyś umrzemy, to warto żyć. Chciałabym mieć tak prawdziwą przyjaciółkę jak Liesel, albo przyjaciela takiego jak Max - (Żyd ukrywający się u nowej rodziny Liesel).
Nie będę dużo na ten temat pisać, po prostu zakochałam się w tej pięknej historii, która za każdym razem, kiedy chce się poddać, zmusza mnie do podniesienia, twierdząc, że nie jest tak źle jak mogłoby się wydawać.
Pojawiła się również ekranizacja tej oto pozycji, ale nie miałam okazji obejrzeć filmu.
Książkę Zusaka oceniam na 10 w skali od 1-10. Dlaczego? Ponieważ gdyby chłopak, którego znam z widzenia zacząłby ze mną rozmawiać i rozmowa zeszłaby na " Złodziejkę... " to bym się z nim ożeniła :)



2 komentarze:

  1. kompletnie zapomniałam o tej książce, więc dziękuję za przypomnienie, akurat idealnie się przyda na świąteczną przerwę. :) a i Twoja recenzja sprawia, że jeszcze bardziej chcę ją przeczytać. ;) filmu nie oglądałam i zapewne nie obejrzę go dopóki jej nie przeczytam, bo nie lubię sobie psuć radości z czytania. :)
    pozdrawiam.
    http://poprostumadusia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce tak mówiąż już szczerze ale twoja recenzja mówi że jest naprawdę ciekawa może będę miała okazję ją przeczytać ''kiedyś'' ;*
    http://moda-naszym-swiatem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń