Książki historyczne

poniedziałek, 22 grudnia 2014

7# Recenzja " Zostań, jeśli kochasz "

Autorką " Zostań, jeśli kochasz jest Gayle Forman. Na pewno większość nastolatek słyszała o tej propozycji lub jej ekranizacji.
Zazwyczaj najpierw czytam, a potem oglądam film. Tym razem było inaczej, gdyż nie miałam dostępu do książki i dopiero tydzień temu ją kupiłam w empiku.
Bohaterką powieści jest Mia Hall - świetna wiolonczelistka, 17 - latka i zakochana na zabój w Adamie dziewczyna.
W ciągu jednej sekundy jej życie wywraca się do góry nogami. Podczas podróży bohaterki samochodem z rodzicami i młodszym bratem ciężarówka wjeżdża w samochód rodziny Hallów.
Rodzice Mii giną na miejscu, 7-letni braciszek zostaje przewieziony do szpitala. Mia budzi się na poboczu drogi, wstaje i przygląda się ratownikom jak zbierają szczątki jej rodziny do worków, dziewczyna jest zadziwiająco spokojna; dopóki nie zobaczyła siebie samej w rowie, zakrwawionej, oszpeconej na twarzy. Dopiero gdy lekarze podbiegają do dziewczyny i zajmują się nią, Mia rozpacza. Jej dusza, a może podświadomość wychodzi z jej ciała i ogląda zdarzenia w roli obserwatora. Jakby jej umysł znalazł się w zawieszeniu między życiem a śmiercią. Akcja książki trwa około 24 godziny. Mia zostaje przewieziona do szpitala, gdzie po operacji leży na OIOM-ie i zdaje sobie sprawę, że teraz wszystko zależy od niej. Może umrzeć od razu, ale coś ją powstrzymuje.
Obraz rozgrywającej się akcji na korytarzu i sali szpitalnej połączony jest licznymi retrospekcjami z dawnego życia. Mia wspomina Adama, przyjaciółkę - Kim, rodzinę.
Wzruszył mnie ostatni moment, kiedy Adamowi udaję się dostać do Mii pogrążonej w śpiączce i mówi: " Ale ja ciągle tu jestem. I wciąż kocham cię jak szalony ". To właśnie zachowanie Adama zadecyduje o decyzji Mii: żyć czy odejść? Książka zapełniona jest pięknymi metaforami, cytatami; sądzę, że zawieszenie bohaterki jest przenośnią. To od nas zależy, jak potoczy się nasze życie. Bo przecież ludzkie życie rozszerza się proporcjonalnie do odwagi. Każdy jest w stanie przezwyciężyć śmierć, jeśli ma w sobie dość odwagi. Książkę przeczytałam w ciągu 2 dni i oceniam ją na 7,5. Nie jest napisana w szczególny sposób, ale na pewno wyróżnia się na rynku z książkami,
Film również mi się podobał. Nawet bardzo. Bałam się, że retrospekcję w ekranizacji będą wyrwane z kontekstu i że nie będą się " kleić " do wydarzeń teraźniejszych, na szczęście się myliłam. Idealny prezent dla osób wątpiących w siebie i w swoje możliwości, A Wy jak postrzegacie zawieszenie Mii Hall?
" Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne "
" Czasem człowiek dokonuje w życiu wyboru, a czasem to wybór stwarza człowieka ".
" Niczego nie wybieram. Po prostu nie mam już sił dłużej walczyć "



niedziela, 21 grudnia 2014

6# Recenzja " Dziewczyny z Powstania "

Według mnie ta książka nie ma jednej autorki, tylko kilka, ponieważ choć na okładce jest napisanie, że to Anna Herbich jest jej autorką, to nie do końca trzeba w to wierzyć, ponieważ Pani Anna tylko zebrała wspomnienia żyjących kobiet, które przeżyły Powstanie Warszawskie. Niewątpliwie można Annę Herbich można nazwać pośrednikiem między czytelnikami i głodnymi wiedzy historycznej ludźmi a kobietami, które zgodziły się wrócić do strasznych wydarzeń z 1944 roku.
Książka składa się z kilku opowiadań dotyczących Powstania. Dzięki takiej różnorodności autorek możemy spojrzeć na historię Powstania Warszawskiego z innych, szerszych perspektyw. Opowieści wzruszają, niekiedy bawią i namawiają do przemyśleń na temat życia i patriotyzmu. Książka pokazuje, że nie tylko mężczyźni walczyli; kobiety, a raczej młode dziewczyny w wieku szkolnym oddawały życie za Polskę. Książkę kupiłam w maju i to był bardzo dobry zakup. Przeczytałam ją w ciągu trzech dni i od tamtej pory " Dziewczyny z Powstania " są pożyczane, czytały je moje przyjaciółki, ich matki, a teraz znajome z nowej klasy licealnej. W książce znajduje się wiele fotografii, które potęgują doznania podczas czytania.
Jedynym minusem jest okładka, zdobi ją aktorka: Magdalena Koleśnik, znana z roli Moni - dziewczyny Rudego - z filmu " Kamienie na szaniec " i z roli sanitariuszki z " Miasta 44 ". 
Książkę oceniam na 10 w skali 1-10.  To idealny prezent nie tylko dla kobiet, ale i nastolatek, które nie potrafią cieszyć się z tego, co mają, a wszyscy znamy takie osoby.
Pozdrawiam. 

sobota, 20 grudnia 2014

5# Recenzja " Wizje w mroku "

Jest to książka L.J Smith, autorki słynnych " Pamiętników Wampirów  ". To było moje drugie spotkanie z twórczością tej autorki i bałam się, że " Wizje..." będą wręcz nudne. Na szczęście się myliłam. Jest to opowieść o nastolatkach, którzy różnią się od swoich rówieśników jedną sprawą - mocą jaką posiadają. Kaitlyn ma prorocze wizje, Rob potrafi uzdrawiać za pomocą dotyku, a Gabriel przerażający, mroczny sekret... Oto główni bohaterowie tej opowieści, którzy poznają się w ośrodku przeznaczonym dla niezwykłych osób.
Wątek miłosny i szybkie zwroty dają obraz ciekawych przygód. Zakończenie książki jest bardzo zaskakujące, sama się tego nie spodziewałam, chociaż Smith ma widoczną słabość do dziewczyn rozdartych pomiędzy dwóch chłopaków o zupełnie innych naturach. To jedyny widoczny minus, którego tak naprawdę nie widać w obliczu ciekawych zdarzeń.
Książkę oceniam na  7 w skali 1-10. Myślę, że to wysokie noty, jeśli chodzi o tę pozycję. Niestety " Wizji w mroku " nie posiadam na własność, wypożyczyłam je z biblioteki i pochłonęłam. Idealna książka na długie, zimowe wieczory i herbacie. Choć opowieść Kaitlyn mi się podobała, to nie polecam Wam, żebyście kupowali jej na prezent, ponieważ gusta są różne, nie każdemu spodobają się tego rodzaju książki. Pozycję, którą tu przedstawiłam czyta się szybko i przyjemnie, ale nie jest to opowieść, która ściąga sen z powiek. Czy mimo to podobała mi się? - Owszem. A Wy czytaliście " Wizję..." albo inną książkę L.J Smith? Jeśli tak, to piszcie tu swoje opinie na ten temat. I przepraszam, że dziś tak krótko, ale przed świętami mam sporo pracy w domu :)
\

środa, 17 grudnia 2014

4# Recenzja " Złodziejka książek "

Dziś przedstawię Wam książkę autorstwa  Zusaka Markusa. Opisuje ona życie Liesel Meminger - niemieckiej dziewczynki, której matka, oddaje ją pod opiekę starszej, niemieckiej parze. Nie chodzi tu o adopcję, czy porzucenie, matka Liesel według mnie nie była w stanie opiekować się swoją córką po stracie młodszego synka, który umarł jej w ramionach, Psychika tej kobiety po prostu nie była w stanie wytrzymać zamartwiania się o córkę. To nie znaczy, że jej nie kochała, wręcz przeciwnie. Wiedziała, że nie zapewni Liesel bezpieczeństwa. A więc do rzeczy. Akcja dzieję się podczas II wojny światowej w biednej dzielnicy Niemieckiej, gdzie panuje kult wodza (Hitlera)
Rodzina, w której zamieszkuje Liesel jest uboga i niezbyt wylewna w uczuciach. Marzeniem dziewczynki jest możliwość czytania i pisania. Niestety matka jej nie nauczyła podstaw i dziewczynka jest analfabetką. To się zmienia, gdy " nowy " papa uczy ją alfabetu od podstaw, a dziewczynka trafia do niemieckiej szkoły. Od tego zaczyna się żywot Złodziejki Książek.
Ciekawym i niespotykanym elementem tej powieści jest narrator, bowiem narratorem jest sama Śmierć, co pozwala spojrzeć na żywot dziewczynki i jej przygody z zupełnie innej perspektywy.
Najbardziej wzruszyła mnie przyjaźń Liesel z młodym Żydem, którego jej opiekunowie ukrywają. Liesel nienawidzi Hitlera, choć sama nie do końca rozumie dlaczego tak jest. To przecież dziecko, a dokładniej 12-letnia dziewczynka.
" Złodziejka Książek " wzrusza, bawi i daje poczucie, że chociaż wszyscy kiedyś umrzemy, to warto żyć. Chciałabym mieć tak prawdziwą przyjaciółkę jak Liesel, albo przyjaciela takiego jak Max - (Żyd ukrywający się u nowej rodziny Liesel).
Nie będę dużo na ten temat pisać, po prostu zakochałam się w tej pięknej historii, która za każdym razem, kiedy chce się poddać, zmusza mnie do podniesienia, twierdząc, że nie jest tak źle jak mogłoby się wydawać.
Pojawiła się również ekranizacja tej oto pozycji, ale nie miałam okazji obejrzeć filmu.
Książkę Zusaka oceniam na 10 w skali od 1-10. Dlaczego? Ponieważ gdyby chłopak, którego znam z widzenia zacząłby ze mną rozmawiać i rozmowa zeszłaby na " Złodziejkę... " to bym się z nim ożeniła :)



wtorek, 16 grudnia 2014

3# Recenzja " Moje lata w TOP GEAR "

Tym razem coś dla fanów motoryzacji (nie tylko chłopaków). Autorem książki jest Jeremy Clarkson - główny producent programu Top Gear. Top Gear to program motoryzacyjny twórców BBC. Warto dodać, że to najpopularniejsza produkcja na świecie tego typu. Prowadzącymi są Jeremy Clarkson, Richard Hammond i James May. Ta trójka w każdym odcinku ma obowiązek zrobić wszystkie zadania jakie poda im producent. Oczywiście dotyczą one samochodów i motorów, ale zdarzają się wyjątki. Mniejsza o to. " Moje lata w Top Gear " to zbiór felietonów Clarksona z kilkunastu lat dotyczących świata motoryzacji i głupoty ludzkości. To bardzo podobne do autora, bowiem Jeremy jest bardzo ironiczny, sarkastyczny i twierdzi, że zawsze ma racje. Może dlatego sięgnęłam po tę książkę. Czyta się ją lekko i przyjemnie, niemniej jednak niektóre uwagi Clarksona radzę przyjmować z przymrużeniem oka, w przeciwnym razie może wam się coś stać, a nie chciałabym, żebyście z powodu przemądrzałego faceta mieli problemy psychiczne. Nie bierzcie przykładu ze mnie! :)
" Moje lata..." oceniam na 7,9 w sali 1-10.
Jeśli tylko interesujecie się książkami, samochodami lub samym programem lecącym w TV zachęcam do przeczytania tej propozycji. Możecie być mile zaskoczeni.
Jako maniak książkowy mam dla Was małą radę: nie ograniczajcie się do jednego rodzaju literatury, gdyż prawdziwy smak pomidorowej docenicie dopiero wtedy, gdy spróbujecie innych zup. Dopiero wtedy można mówić, że pomidorówka jest idealna, a poza tym poszerzacie swoje horyzonty.



poniedziałek, 15 grudnia 2014

2# Recenzja " Nieziemska "

Dziś z wielką przyjemnością zaprezentuje Wam moje zdanie na temat trylogii Cynthii Hand pod tytułem " Nieziemska ". W wielkim skrócie: bohaterką w tej powieści jest Clara, która jest ćwierć aniołem, ma nieziemskie zdolności, których zwykli śmiertelnicy nie posiadają. Jak każdy anioł- Clara zjawiła się na świecie, aby wykonać swoje zadanie zlecone przez Boga. Dziewczynę nawiedza wizja: płonący las i chłopak wśród drzew i płomieni. Clarze wydaję się, że musi go uratować, więc próbuje dotrzeć do tajemniczego osobnika. Na miejscu okazuje się, że na drodze przeznaczenia staje młody Tucker, który kradnie serce Clary i od tamtej chwili wszystko zaczyna się plątać.
To taki mały spoiler :)
Pierwsza część  bardzo mnie zaintrygowała, szkoda jednak, że nie mogę powiedzieć tego o " Anielskiej " - kontynuacji historii anioła.
" Nieziemska " kryje w sobie wiele tajemnic, które z biegiem kolejnych stron są coraz bardziej zagmatwane i na miejsce rozwiązanej zagadki pojawia się dziesięć innych, które być może zostaną rozwiązane w drugiej lub ostatniej części trylogii, której niestety nie miałam okazji przeczytać, gdyż wydawnictwo Amber nie planuje przetłumaczenia i wydania ostatniego tomu pod tytułem " Bezgraniczna", nad czym bardzo ubolewam. Może kupię ostatnią część w języku angielskim. Na pewno jej przeczytanie zajmie mi więcej czasu niż przeciętne czytanie książki w języku polskim, ale dam znać i na 100 procent opiszę jej recenzje w przyszłości.
" Nieziemską " czyta się z lekkością, choć same słowa nie wpoiły we mnie większych wartości w życiu nastolatki. Nie ma co, jestem wybrednym molem książkowym, ale żyję w przekonaniu, że istnieją na tym świecie książki, które powalą mnie na ziemię, a w ciągu czterech lat (odkąd zaczęłam czytać) tylko kilka powieści sprawiło, że nie mogłam w nocy spać i muszę przyznać, że " Gwiazd naszych wina " była właśnie taką opowieścią, choć oceniłam ją dość okrutnie; za co przepraszam wszystkich fanów książki Greena :)
Na razie ekranizacja nie jest planowana, więc dla nieczytających mugoli mam radę: lepiej zacznijcie czytać, bo Wasze życie jest ubogie!
" Nieziemską " oceniam na 7 w skali 1-10; " Anielską " oceniam na 6, 5.
Na pewno warto jest sięgnąć po tą opowieść. Jeśli macie inne zdanie na ten temat, to piszcie w komentarzach! Cenię sobie uzasadnioną krytykę i ewentualne pochwały :)
Pozdrawiam

niedziela, 14 grudnia 2014

1# Recenzja " Gwiazd Naszych Wina "

Z tą książką spotkałam się przez przypadek. A mianowicie: przeczytałam o niej w gazecie młodzieżowej i postanowiłam zapoznać się z opowieścią o chorej miłości. Jest to opowieść napisana przez Johna Greena.
Książka opowiada o 16-letniej Hazel, która ma raka tarczycy z przerzutami na płuca przez co nie może samodzielnie oddychać i jest podłączona do maszyny, która wtłacza tlen do jej płuc. To czwarte stadium choroby, więc sama Hazel wie, że będzie musiała opuścić świat żywych.  Na spotkaniu grupy wsparcia chorych na raka dziewczyna poznaje chłopaka- Augustusa, z którym wiążę się bliżej. Na początku powieści Greena " Gwiazd naszych wina " wydaje się, że Augustus pogodził się, że jego ukochana umrze, jednak w mniej więcej połowie książki sprawy przybierają ciekawy obrót. Otóż chłopak Hazel jest zdrowy, chociaż w wyniku raka musiał mieć amputowaną nogę. Nie chcę zdradzać nic więcej. Natomiast powstała ekranizacja " Gwiazd... " i film był znośny do obejrzenia, natomiast jeśli mowa o książce: średnio mi się podobała, bo chociaż  zdobyła rozgłos na całym świecie i w Polsce, to sama fabuła mnie nie powaliła. 
Hazel jest w książce pokazana jako postać  ironiczna i sarkastyczna, a Gus jest chłopakiem z marzeń - jak dla mnie jego osoba została opisana zbyt IDEALNIE. Jak głosił słynny filozof grecki - Platon: idealizm, to coś nieosiągalnego, choć tak pożądanego wśród życia rzeczywistego. Zgadzam się z nim. Bo kto czytałby książki, które opowiadałyby o życiu rzeczywistym? No właśnie.
Książka jest nafaszerowana pięknymi morałami i metaforami.
 Najbardziej podoba mi się ten moment: czasami trafiasz na książkę, która przepełnia cię dziwną ewangeliczną gorliwością oraz niezachwianą pewnością, że roztrzaskany na kawałki świat nigdy już nie będzie stanowił całości, dopóki wszyscy żyjący ludzie jej nie przeczytają. Ale są też dzieła takie jak to, o których możesz opowiadać innym, książki tak rzadkie i wyjątkowe, i twoje, że dzielenie się nimi wydaje się niemalże zdradą. 

Książkę tą czyta się szybko, mi zajęło to jeden dzień. Na pewno nie żałuję, że ją przeczytałam, ale pełno jest tego typu opowieści na rynku wydawniczym i nie do końca jestem pewna czy opowieść Hazel i Augustusa jest wyjątkowa. Nadal uważam, że najpiękniejszą opowieścią o chorobie i śmierci jest książka " Oskar i Pani Róża " Ericka Emmanuela Schmitta. 
GWIAZD NASZYCH WINA OCENIAM W SKALI 1-10 NA: 6. 
PS. książki nie kupowałam, tylko wypożyczyłam ją z biblioteki. 

sobota, 13 grudnia 2014

Przygoda z R5

Z tym zespołem zetknęłam się po raz pierwszy 2 lata temu, kiedy przez przypadek przeczytałam o nim w FunClubie - czasopiśmie dla nastolatek. Band składa się z pięciu członków - Ross'a, Rydel, Rocky'ego, Rikera Lynchów i Ellingtona. Pierwsza czwórka to rodzeństwo, a Ellington jest przyjacielem rodziny Lynchów. Na pewno możecie skojarzyć Rossa - gra on bowiem w serialu " Austin and Ally " na Disney Channel. Przyznam, że nie lubię go oglądać, ponieważ jak dla mnie jest " zwykły, niewyróżniający ". Chociaż zachęcam do słuchania piosenek z tego serialu, są świetne! Ross gra tam Austina, a jego partnerką jest Laura Marano wcielająca się w Ally. Wracając do tematu - R5 swoją karierę zaczynało od nagrania kilku coverów, między innymi Bruno Mara, Justina Biebera, One Republic. Jednak z czasem ich kariera zaczęła się rozkręcać dzięki czemu wydali własny krążek pod tytułem " LOUD ".  W Polsce również zaczęło robić się o nich głośno  w związku z czym 5 lutego 2014 roku zawitali do Polski z USA i zagrali świetny koncert, na którym nie byłam niestety (brak kasy). Ale na YouTubie znajdziecie masę filmików z owego wystąpienia grupy R5.
Skąd nazwa? Bardzo proste pytanie: otóż każdy członek R5 ma imię zaczynające się na literę " R ", z wyjątkiem Ellingtona, ale jego nazwisko zaczyna się na literę R, więc na to samo wychodzi.
To tyle z mojej strony na ten temat. Nie chcę nikogo zanudzać czy streszczać biografię tego zespołu. Jeśli jesteście zainteresowani tym bandem sami odnajdziecie ich twórczość i tak samo sprawnie poznacie się na niej. Dla chcącego nic trudnego! :)
Oto TOPka piosenek R5:
1. Pass me by
2. One last dance
3. Marry you
4. Say you'll stay
5. Ain't no way we're going home
Pozdrawiam!